Kliknij


czwartek, 28 lipca 2016

Terroryści... Francja, Niemcy, Belgia a Polska - kilka słów refleksji.

Od pewnego czasu z pasków stacji telewizyjnych nie znikają informacje o atakach szaleńców, terrorystów, dżihadystów itp. A ostatnio jeden z wojujących islamistów poderżnął gardło w kościele 86-letniemu księdzu. Politycy krajów uspokajają społeczeństwo, że to są skrajne przypadki i że w ogóle nie ma się czym przejmować, bo szaleńcy są wszędzie.

Na początek kilka definicji, moim zdaniem szalenie trafnych a pozwalających rozróżnić i uporządkować relacje. Niestety większość reporterów i dziennikarzy nie potrafi rozróżnić islamisty od Muzułmanina, często używa różnych pojęć zastępczo stawiając między tymi definicjami znak równości.

Muzułmanin - człowiek, który wyznaje religię Islamu. Jego obowiązkiem jest pilnować tego, aby modlić się do Allaha i samemu przestrzegać praw wynikających z Koranu.
Islamista -  człowiek, który bardziej pilnuje, aby inni wierzyli w jego Boga i przestrzegali obowiązków z tego wynikających.

Czy dostrzegacie różnicę?

Są używane jeszcze inne pojęcia:
Mahometanin - pojęcie bzdurne i mijające się z prawdą, gdyż wyznawcy Islamu wierzą w Boga a nie w Mahometa, który był prorokiem. 
Dżihadysta - wojujący Muzułmanin - Dżihad oznacza poniekąd poświęcenie. Niektórzy islamiści (patrz wyżej) wierzą, że poświęcenie swojej osoby dla Allaha to największa ofiara, która będzie doceniona przez Boga.

No dobrze, a skąd wzięli się w Europie terroryści, którzy w imię Allaha zabijają niewiernych? 

Znajduję 4 przyczyny, być może Wy znajdziecie jeszcze inne.

1 przyczyna - Pchanie palców przez kraje demokratyczne w sprawy innych krajów.

Zauważcie, że wszędzie tam, gdzie dzieje się wojna swoje brudne łapska wsadzają Stany Zjednoczone i wojska krajów sprzymierzonych w NATO. Niech przykładem będzie wejście z pomocą USA do Afganistanu, który walczył ze Związkiem Sowieckim. Po wojnie USA próbowały wcisnąć na siłę prawa działające w krajach chrześcijańskich i demokratycznych. To w wyniku pomocy USA pojawili się Talibowie. Po ataku na WTC do winy przyznała się Al Kaida. Pytanie - skoro tropiono Bin Ladena, to skąd nagle w tym wszystkim nagonka na Saddama Husaina? Owszem, to nie był kryształowy człowiek, ale co Stanom Zjednoczonym do tego kto i w jaki sposób rządzi w suwerennym, niepodległym Państwie? Przykłady można mnożyć ale nigdy nie chodziło Stanom o wprowadzanie na siłę demokracji w krajach islamskich a jedynie o to, by rządzący w nich ludzie sprzyjali USA. Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo, że o pieniądze. Albo - jak w tym wypadku - o dojście do złóż ropy. 
Rozwiązanie problemu - niech Stany Zjednoczone opuszczą w trybie natychmiastowym wszystkie kraje, w których rozlokowali swoje bazy wojskowe iniech przestaną grać rolę światowego policjanta.

2 przyczyna - szerzenie nienawiści wśród Muzułmanów w krajach europejskich.

Bywa zazwyczaj tak: jakieś miasto czy miasteczko w kraju muzułmańskim, w meczecie imam podjudza ludzi do podjęcia świętej wojny. Ludzie w miasteczku słyszą coś, co kłóci się z ich wiarą i dają imamowi do zrozumienia, że jego przekaz nie jest przyjmowany do wiadomości. Co w tym wypadku? Imam zgłasza się do jednego z krajów europejskich o azyl polityczny. Kraj go przyjmuje. Imam trafia na grunt chłonny jego kazań. Tłumy sfrustrowanych muzułmanów, którzy czują się w Europie obywatelami gorszej kategorii zaczyna przyjmować słowa imama za prawdę jedyną i fala nienawiści do chrześcijan pogłębia się z miesiąca na miesiąc.
Rozwiązanie problemu - sprawdzić z jakiego powodu politycznego imam prosił o azyl polityczny i jeśli za jego nauką stoi szerzenie nienawiści i nawoływanie do niszczenia chrześcijan - wywalić na zbity pysk, wsadzić w pierwszy lepszy ponton i na Antarktydę, bo tylko tam taki człowiek nie znajdzie słuchaczy.

3 przyczyna - traktowanie Muzułmanów jako osób gorszej kategorii.

Można budować różne obozy przejściowe i oferować najgorszą pracę tylko pytanie - dlaczego? Skoro zaprasza się Muzułmanów do swojego kraju, to niech czują się jak obywatele tego kraju z prawami takimi samymi jak pozostali. Jeśli nie to po co ich w ogóle zapraszać? Być może pierwsze pokolenie, które przybyło do Francji czy Niemiec zgadzało się na upokorzenia ("Ok, jestem obcy, nie znam języka, nie zrobię tu kariery"), ale już dzieci czy wnuki czują, że są Francuzami czy Niemcami (tak samo jak dzieci Polaków, którzy wyemigrowali do Anglii czują się Anglikami). I nagle okazuje się, że owszem, są - mają dowody osobiste wydane przez kraj, w którym mieszkają, ale nadal są traktowani jako ciało obce. Brak akceptacji społeczeństwa wobec tych ludzi sprawia, że ci ludzie nie asymilują się, nie utożsamiają z krajem, w którym mieszkają. Tym samym tworzą getta  i próbują walczyć o swoje prawa ale w inny sposób, niż normalni ludzie. Bo jako zwykli obywatele - nie mają szans.. A jeśli jeszcze do ich getta trafia odpowiedni imam (patrz przyczyna 2) to jest już mieszanka wybuchowa.
Rozwiązanie problemu - przyjęcie imigranta - OBOJĘTNIE jakiego wyznania i jakiego pochodzenia musi być równoznaczne z tym, że traktuje się go tak samo jak rodowitych obywateli danego państwa.

4 przyczyna - Korporacje i kult pieniądza zamiast religii i historii.
 
Ok, zabrzmiało dziwnie. Ale po kolei. W Europie Zachodniej panuje kult pieniądza. Człowiek nie ma czasu na tworzenie własnej rodziny, nie ma czasu na posiadanie i wychowywanie dziecka. W sytuacji, kiedy niskie zarobki płacone przez korporacje zmuszają ludzi do życia na kredyt głównym zajęciem staje się zbieranie pieniędzy i spłacanie kredytów. Brakuje czasu na przekazywanie wartości istotnych dla ludzi. W większości krajów panuje rodzaj małżeństwa 2+1. Europa Zachodnia odwróciła się od swoich chrześcijańskich korzeni, od swojej historii. Posiadanie 1 dziecka w chwili gdy muzułmańska rodzina ma ich kilkoro jest samobójstwem dla Chrześcijan europejskich.
Rozwiązanie: polityka prorodzinna oraz rozszerzona nauka historii kraju oraz Europy, powrót do Kościoła.

Polska w dzisiejszej Europie?

Różnimy się. Pomimo 50 lat walki z komunizmem i z ciemiężcą, jakim był Związek Radziecki. Nie pozwoliliśmy wykrzewić z siebie katolicyzmu. Nie oddajemy naszych babć i dziadków do domu starości, jak to się dzieje w Europie Zachodniej. Może też i dlatego polskich dzieci jest więcej, bo jest się komu nimi zająć. Pamięć o mordach o Katyniu nie zaginęła mimo, że przez 50 lat po wojnie za wszelką cenę chciano, byśmy o tym fakcie zapomnieli. Jesteśmy patriotami i tego nas uczą dziadkowie i rodzice. Nadal panuje formuła 2+2 lub 2+3 w rodzinach, gdzie jeszcze korporacja nie zawładnęła do reszty życiem rodziców. Jeżeli przyjmujemy obcokrajowców do naszego Państwa to mamy dla nich wiele empatii i życzliwości a jednocześnie nie respektujemy zachowań, które godziłyby w naszą kulturę. Wbrew pozorom - w Polsce mieszka dużo obcokrajowców i niewielu z nich spotyka się z jawną wrogością i brakiem tolerancji. Być może "nasi" obcokrajowcy darzą nas i nasz kraj dużą sympatią, wielu utożsamia się z byciem Polakiem już w pierwszym pokoleniu, które przyjechało do Polski. Być może dlatego trwające właśnie w Polsce Światowe Dni Młodzieży są odbierane przez gości ze zdziwieniem i miłym rozczarowaniem, że w naszym kraju można się czuć swobodnie i bezpiecznie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz