Nastała era książek sensorycznych. Obejrzałam trochę tutoriali na internecie - niektóre urzekały prostą formą, inne raziły sposobem wykonania...
Pokusiłam się o zrobienie takiej książki dla koleżanki. To znaczy koleżanka jak najbardziej pełnoletnia :) ale w jej rodzinie jest mały facet, dla którego sensoryczna książka miała być wykonana.
Patent na książkę, która nie jest stworzona ze ścierki kuchennej i skrawków materiałów to... filc :)
plus dodatki: gotowe aplikacje z filcu - owoce, literki, zwierzątka (można znaleźć na allegro), paczka ruchomych oczu, aplikacje, arkusze kolorowych filców (2mm i grubsze), tasiemki, usztywniona kanwa do wyszywania, guziki i rzep.
Dodatkowo - przeźroczysta nić żyłkowa, kilka tubek kleju typu "Magic", wodoodporne flamastry do tkanin, klej na gorąco, sznurek.
Nożyczki, nóż tapicerski, solidna mata do cięcia, igły różnego rodzaju .
Na początku - pocięcie grubszego filcu na odpowiednie wymiary. Ja zrobiłam wymiar 15 x 18 cm
Czas na dodanie "contents" do książki. Starałam się, by na każdej stronie były powiązane ze sobą aplikacje. To, czego brakowało - uzupełniałam wycinając z filcu 2mm. Dodatkowe "metki" wystające z filcowych kartek doszywałam na niektórych tylko stronach nacinając filc w poprzek, by końcówki tasiemek były schowane w "kartkę".
Pora na zszycie kartek. do tego użyłam mocnego sznurka lnianego, który przewlekłam przez wystające oczka w kanwie.
Ostateczna zawartość 7 kartek:
Pociąg - bo faceci lubią pociągi...
Buty (docelowo zamiast tasiemek będą sznurówki, które można wiązać:)
Zima Puchatka z helikopterem na chmurce :)
Literki, których było za dużo i do niczego nie pasowały (pozdro dla producenta, który do zestawu wrzuca masę literek typu Q,X,F a tylko 2 literki B)
Biedronka z dużymi oczami, która chowa się pod liściem (liść odgięłam tylko by na zdjęciu biedronka pokazała się w całości)
Strona z guzikami :)
Strona z motylami i kwiatkami (panowie uwielbiają latające robale)
Strona z kolorami na palecie malarskiej
Strona z samochodami i tajemniczym guzikiem (na sznurku)
Strona z żabą i motylkiem (tak, można pociągnąć za guzik na stronie wcześniej i motyl poleci :)
Strona z owocami - dla niejadka.. chociaż ten pan podobno wszystko je...
Strona pełna sympatycznych zwierząt z Afryki
i dla równowagi - strona z rybami, które łypią oczami.
Strona z pajacami, które mają różne miny i ruchome oczy.
Zdjęcie powyżej - widoczne paski kanwy zamaskowałam kolorowymi tasiemkami :)
Kolejny etap to stworzenie okładki.Najpierw docięcie z grubego filcu grzbietu książki.
Grzbiet wystaje nieco powyżej wysokości zszytych kartek. To był naprawdę gruby filc :)
Do wystających brzegów doszyłam przednią i tylną okładkę za pomocą przeźroczystej nitki.
Pora na misia - filcowy koleś z muszką z tasiemki i oczami z guzików, do których dokleiłam ruchome oczy.
Gotowy miś wędruje na okładkę. Ponieważ zawartość książki i mnogość wypukłych elementów jak aplikacje, oczy czy guziki sprawiły że książka spuchła - opasałam okładkę kolorową tasiemką, którą przyszyłam przeźroczystą nitką na wierzchu okładek. Na końcu tasiemki i tylnej okładce zamontowałam rzep, który zamyka całą książkę w prosty do niesienia klocek :)
Przy zszywaniu kartek książki zostawiłam kawałek sznurka - doczepiłam do niego jako dodatkowy element breloczek w kształcie krokodylka (jako prosta do niesienia "rączka" )- cała książka jest dość gruba do niesienia w małych paluszkach. Krokodylek idealnie zmieści się w garści :)
Finito :) Gotowe.
PS. Jeszcze trochę filcu mi zostało :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz