Kliknij


środa, 5 października 2016

Książki dr Ewy Kurek, które prostują polskie kręgosłupy

Dawno nie pisałam żadnego posta. Powodów nie podaję, bo jest ich trochę. Ale w międzyczasie trafiłam na kilka książek dr Ewy Kurek, historyka dziejów Żydów i Polaków, której badania i odkrycia powinny być znane szerszej liczbie Polaków, których od dawna ćwiczy się w pochylaniu karków i przepraszania wszystkich za wszystko. Dzięki książkom i spotkaniach autorskich, na które trafiłam w necie wyprostował mi się mój kręgosłup a chodzenie z podniesioną twarzą szalenie poprawia zdrowie - zwłaszcza, kiedy człowiek uczył się całe życie, że Polacy i Niemcy to narody odpowiedzialne za holokaust.
Niestety nie umiem tak pięknie tłumaczyć i opowiadać, nie umiem skakać po datach i kartach historii jak dr. Kurek, pokuszę się o krótkie streszczenie tej terapii, której doznałam, mając nadzieję, że temat niektórych z Was zainteresuje na tyle, że sami sięgniecie po książki.

1. Skąd wzięli się w Polsce Żydzi.
Żydów do Polski sprowadził Kazimierz Wielki. Według badań dr. Ewy Kurek winni tego sprowadzenia są Cystersi, którzy przynieśli nam trójpolówkę. Nasza ziemia była zawsze żyzna i płodna, więc Polska od chwili wprowadzenia tego sposobu uprawy ziemi tonęła w zbożu. W tym samym czasie cała Europa Zachodnia cierpiała fale głodu ( w Anglii fale głodu pojawiały się 95 razy w ciągu 500 lat, czyli co 5 lat w Anglii ludzie umierali z głodu). Polska miała jedzenia pod dostatkiem, ale nie było nikogo, kto by mógł sprzedać nadwyżki jedzenia głodnym narodom Europy Zachodniej. Było to spowodowane tym, że w Polsce istniały 4 stany: król, który rządził, rycerstwo (a później szlachta), którzy walczyli, kler, który miał się modlić i chłopi, którzy mieli uprawiać ziemię i hodować bydło. Każdy szlachcic w chwili gdy chciał zająć się handlem tracił tytuł szlachecki. I z tego to powodu Kazimierz Wielki sprowadził do Polski Żydów, którzy mieli się zająć handlem. Polacy uznali, iż z powodu problemów z dogadywaniem się z Żydami najprostszym rozwiązaniem będzie, kiedy kwestie podatków od handlu będą załatwiane tak, iż to sami Żydzi będą się zajmować podatkami między sobą i raz w roku zasilą królewski skarbiec. Polacy nie wzięli pod uwagę tego, że żydowski fiskalizm jest zupełnie inny niż nasz. Stąd też wśród Żydów powstała niewielka grupa obrzydliwie bogatych ludzi (kahały), którzy mieli władzę nad pozostałą ludnością żydowską i ogromna rzesza biednych krawców, szewców itp, którzy płacić musieli swoim pobratymcom duże podatki. Polacy dostrzegli ten problem dopiero na kilka lat przed 1 rozbiorem Polski.

2. Żydzi w czasie zaborów.
W chwili wejścia do Polski władz Austro-Węgier i Rosji Żydom było obojętne, kto jest gospodarzem ziem. Uznawali, że jest to sprawa Polaków i oni nie zamierzają się w nic mieszać. Wręcz przeciwnie - uznając, że bliżej im do kultury Austrii niż Polski Żydzi na powitanie okupantów robili bramy tryumfalne i wylewnie witali przybyszów. Zajmowali się nadal robieniem pieniędzy i los Polski jako państwa całkowicie był im obojętny. Stąd też zdecydowana większość Żydów nie wsparła Polaków w walkach z okupantem, nie brała udziału w powstaniach. 

3. Odzyskanie niepodległości.
Tuż przed odzyskaniem niepodległości w 1918r. Żydzi zastanawiali się, jaka będzie ich pozycja w chwili, kiedy na mapy świata wróci Polska jako niepodległe Państwo. Niemal natychmiast po odzyskaniu przez Polaków niepodległości zażądali od Polaków autonomii żydowskiej na terenie Rzeczpospolitej, tj połowy Polski na zasadach takich, że każde miasto będzie należało w połowie do Żydów. Polacy kategorycznie odmówili im, twierdząc, że Polska jest jedna i nie będzie żadnego dzielenia się, zwłaszcza jeśli weźmie się pod uwagę brak pomocy ze strony Żydów w kwestii walki i pomocy w uzyskaniu tej niepodległości.  Od tego momentu rozgoryczeni Żydzi zaczęli szerzyć o Polakach złą opinię.

4. II Wojna Światowa i autonomie żydowskie w polskich miastach.
Kiedy rozpoczęła się II WŚ Żydzi wymyślili sobie, że skoro z Polakami nie dało się dogadać w kwestii autonomii to będą dogadywać się z Niemcami. Doskonale wiedzieli, że Niemcy długo miejsca w Polsce nie zagrzeją a kiedy wojna się skończy to autonomie w polskich miastach będą faktem dokonanym, z którym Polacy będą musieli się jakoś pogodzić. Uzyskali od Niemców zgodę na utworzenie takich autonomii, z tym, że Niemcy nie wyrazili zgody na powstanie 208 autonomii i oświadczyli, że wystarczy kilka takich autonomii w większych miastach. Żydzi wyrazili zgodę, po czym zaczął się czas spędzania społeczności żydowskich do miast. Za własne pieniądze Żydzi kupowali cegły i otaczali się murem. Senator Adam Czerniakow w swoich pamiętnikach podaje wyraźnie i otwartym tekstem w swoich pamiętnikach, co wykazała dr. Kurek że "od 23 września 1939 roku prezes Gminy Wyznaniowej Żydowskiej w Warszawie, potem przewodniczący warszawskiego Judenratu i burmistrz autonomii warszawskich Żydów, zwanej potocznie warszawskim gettem, który przyjął od Niemców tytuł Verwaltung des Jüdischen Wohnbesitzes, czyli zarządcy żydowskiej dzielnicy mieszkaniowej".

5. Co się działo w gettach.
Mówi się, że w gettcie Żydzi głodowali, ale nikt do tej pory nie mówił dlaczego. Otóż w gettcie znów dał o sobie znać żydowski fiskalizm. Judenraty nałożyły na mieszkańców autonomii podatek od kromek chleba. Znów rządziła garstka bogatych Żydów a ogromna większość biednych Żydów głodowała i umierała. Przez pierwsze 2 lata wojny w gettach istniało normalne życie, gdyż znów Żydzi, otoczeni murem uznawali, że wojna to sprawa Polaków, a oni, Żydzi za murami getta mogą żyć spokojnie i doczekać do końca wojny. Działały restauracje, teatry, tańczono i śpiewano, kiedy dokładnie w tym samym czasie, poza murami getta Niemcy mordowali Polaków. Dopiero 2 lata po wybuchu wojny Niemcy zaczęli masowo wywozić Żydów do obozów zagłady.

6.  Kto ma żyć a kto umrzeć.
Dr. Ewa Kurek opisuje w swoich książkach sprawy, o których Żydzi nie mówią gojom. Odkryła ona, że winnymi za zagładę Żydów są sami Żydzi, którzy w czasie wojny kierowali się dwoma prawami.
Jedno z nich mówi o tym, że w chwili zagrożenia społeczność żydowska ma prawo poświęcić część swoich ludzi aby ocalić innych.  Coś, co nigdy nie mieściło się w głowach Europejczyków, którzy zawsze stawali murem za sobą i w chwili zagrożenia najpierw walczyli mężczyźni, w chwili gdyby brakło mężczyzn ich miejsce na placu boju zajmowały kobiety, potem starcy i dopiero kiedy dobito by starców wróg mógł sięgnąć po dzieci. Niestety tej logiki nie ma wśród Żydów. Aby uchronić część swojego społeczeństwa Żydzi najpierw poświęcają swoje dzieci (bo dzieci najłatwiej jest odtworzyć), potem kobiety, starców itd. Nie kierują się względami przyszłościowymi, by w postaci dzieci przetrwał naród. W warszawskim gettcie zastanawiano się w Judenracie jakich artystów ocalić, jakich malarzy itp. O tym kto ma żyć a kto umrzeć decydował Judenrat, który sam wskazywał tych, którzy mają trafić do obozów śmierci.
Drugie żydowskie prawo, którym kierują się Żydzi to prawo Kiddush ha-Shem, które mówi, że w chwili zagrożenia życia Żyd ma jedyny obowiązek - ratować życie własne, nawet jeśli będzie to kosztem życia innych, bez względu na to, czy będzie to matka, ojciec, brat, Żyd, goj itd. Jak opowiadała na jednym ze spotkań autorskich dr. Ewa Kurek - Żydzi zarzucają nam, że za mało Polaków ratowało Żydów, kompletnie zresztą niesłusznie, bo gdyby Żyd miał ratować Polaka, to żaden Polak by nie przeżył.  Podkreśla jednocześnie, że Żydzi powinni zamilknąć na ten temat raz na zawsze, bo jeśli mamy oceniać kogokolwiek to jedną miarką - jeśli według praw europejskich to pod sąd powinni trafić wszyscy ci z Judenratów, policji żydowkich i pogotowia, którzy posłali na śmierć swoich braci, jeśli według żydowskiego prawa Kiddush ha-Shem to żaden Polak nie miał obowiązku i prawa ratować Żydów.

7. Kwestie odszkodowań powojennych.
Dr. Kurek bardzo obrazowo objaśniła, że wszelkie roszczenia Żydów wobec Polaków powinny mieć dopiero miejsce, kiedy odszkodowania wypłacą nam Niemcy i Rosja, wtedy 1/10 część odzyskanych odszkodowań należna będzie Żydowm (wg podawanych statystyk przed II WŚ w Polsce Żydzi stanowili 1/10 społeczeństwa. Dopóki takie odszkodowanie nie będą wypłacone Polakom to Żydzi nie mają nawet o czym mówić.
Od siebie dodam, że to w ogóle inna bajka, bo ewentualni beneficjenci takich odszkodowań poszli kominami do Boga, a ci, którzy o odszkodowaniach mówią to amerykańscy Żydzi, którzy palcem nie kiwnęli by pomóc swoim braciom w Europie uzasadniając to tym, że jeśli do USA przyjedzie tylu Żydów, to w Stanach wzrośnie antysemityzm.

To co zamieściłam w dzisiejszym poście to jedynie telegraficzny skrót. Naprawdę polecam wszystkim sięgnięcie po książki dr. Ewy Kurek. To naprawdę dobrze robi na puder. Przestawia historię taką jaka była, a nie taka, jakiej nas uczą od lat wychowując nas w poczuciu wstydu. Nie mamy powodów do wstydu. Warto też podkreślić, że dr. Ewa Kurek swoje badania opiera na źródłach żydowskich, aby nikt nie mógł zarzucić jej kłamstw (musiał by wtedy przyznać, że źródła żydowskie, na których opierają się badania dr. Kurek są kłamliwe). 
I na koniec - ode mnie ... jeśli dzisiaj ktoś będzie próbował wzbudzać we mnie wstyd i wciskać ciemnotę na temat niemieckich gett w Polsce, na temat Polaków mordujących Żydów będzie miał ciężko. Bo wiedza, jaką odkryła dr. Ewa Kurek pozwala odepchnąć wszelkie kłamstwa i zarzuty z podniesioną głową, otwartą przyłbicą i wyprostowanym kręgosłupem.
Pani Ewo, serdecznie dziękuję.