Kliknij


czwartek, 1 października 2015

Najlepsze seriale telewizyjne. Żartuję.

Bez telewizora da się żyć.
Co więcej - zauważam wśród moich znajomych, że coraz częściej magiczna skrzynka przestaje mieć dla nich znaczenie.
Oto kilka faktów na temat telewizora, abonamentów i dlaczego telewizor lepiej wynieść na śmieci.

1. Abonament.

W PRL-u telewizor był luksusem. A przy jego zakupie chciał nie chciał obywatel był zobowiązany do posiadania książeczki opłat R-TV. Oglądasz, nie oglądasz -  telewizor masz, to płać.
Abonament był uwarunkowany głównie tym, że w telewizji polskiej były 2 kanały telewizyjne - Program I i Program 2. Oczywiście było też radio - Program I, Program 2 i Program 3 Polskiego Radia. Zatem książeczka opłat abonentowych R-TV miała sens.
A potem się wszystko zmieniło.
Pojawiły się nowe, prywatne, komercyjne kanały telewizyjne, pojawili się dostawcy oferujący pakiety kanałów polskich i nie tylko, na budynkach gołębie zaczęły walczyć o swoje miejsce z talerzami odbioru kanałów telewizji satelitarnych. Prawie każdy mógł zdecydować o tym, ile i które kanały chce oglądać i zaczęło się podpisywanie umów na pakiety Mini, Maxi, Srebrne, Złote, Platynowe, VIP, Extra...
W tej chwili abonament za telewizję stał się archaizmem, wciąż narzucanym wszystkim, którzy jakiś telewizor w swoim domu mają.
Głównym nieporozumieniem jest to, że dostawca telewizji kablowej oferuje w swoim pakiecie zazwyczaj także kanały Telewizji Polskiej.
Pojawia się pytanie - dlaczego człowiek ma płacić dwa razy za to samo? A co, jeśli nie oglądam programów telewizji publicznej i chcę mieć tylko programy z HBO czy Discovery? A co, jeśli telewizor jest w domu tylko po to, by móc oglądać filmy na DVD?

Powinno być jasno ustalone - płacisz za to, co oglądasz. Wiele płatnych kanałów ma sygnał kodowany i dopiero po opłaceniu abonamentu sygnał jest odkodowywany. Ciekawe ile osób po zakodowaniu sygnałów TVP1, TVP2 i Telewizji Polonia nadal było by zainteresowane tym, co te kanały oferują.

2. Reklama.

Odcinek serialu, który trwa 45 minut w telewizji trwa.... 90 minut. DWA razy dłużej. Pierwszy set reklamowy pojawia się już po 5 minutach filmu. A potem znowu - kawałek serialu i.. reklama.
Gdy serial się kończy napisy końcowe lecą na szybkim podglądzie, w tym czasie jest chwila na reklamę kolejnej opery mydlanej i... reklama - set oczywiście nieco dłuższy bo odcinek serialu się skończył.
Pamiętam, że jeszcze kilkanaście lat temu były kanały tylu Teleshop czy Mango oraz jakieś kanały reklamowe u dostawcy kablówki.
Oglądając film chcę obejrzeć FILM a nie patchwork filmowy sowicie naćpany reklamami.

3. Oferta.

Według Wikipedii: "Telewizja publiczna – stacja telewizyjna (lub stacje telewizyjne), stanowiąca własność skarbu państwa, niebędąca - w odróżnieniu od telewizji komercyjnych - własnością prywatnego kapitału. Środek masowego przekazu ustawowo zobowiązany do szerzenia tzw. społecznej misji programowej, bowiem generowanie zysków nie jest jej podstawowym zadaniem. Dlatego też ramówki nadawców państwowych zawierają m.in.: programy kulturalne, magazyny przeznaczone dla mniejszości narodowych i etnicznych oraz magazyny religijne." 

Zastanawiające jest to, że w Telewizji Publicznej nie ma już programów "misyjnych". Kiedyś istniał Teatr Telewizji, pojawiały się filmy przyrodnicze, historyczne. Teraz prym wiodą żałosne seriale-tasiemce, kompletnie odrealnione i nie mające nic wspólnego z rzeczywistością, co święta króluje nieśmiertelny "Kevin sam w domu" do pary z Kargulem i Pawlakiem. nie ma prawdziwych teleturniejów, nie ma nic, co w jakikolwiek sposób usprawiedliwiało by potrzebę Telewizji Publicznej do pobierania jakichkolwiek pieniędzy z tytułu abonentu. Począwszy od Sylwestra i Nowego Roku, które są emitowane przez Telewizję Polską (naprawdę płacenie za występ artystom, którzy dawno powinni ze sceny zejść jest obrzydliwym nabijaniem widzów w butelkę) a następnie serwowanie starych filmów, które znane są nie tylko dwóm ale często i trzem pokoleniom przez cały rok sprawia, że Telewizji Publicznej bliżej do .... domu publicznego, niż do zaszczytnej funkcji szerzenia dobrych programów na wysokim poziomie. Dajcie żyć, nawet dobranocek dla dzieci już nie ma.

4. Publicystyka i dziennikarstwo

Naprawdę trzeba o tym pisać? W stwierdzeniu "telewizja kłamie" jest naprawdę sporo racji. Telewizja Publiczna jest Telewizją Partyjną a informacje w niej podawane wcześniej są odpowiednio preparowane. Polskie kanały telewizyjne nie oczekują od widza, by ten myślał. Wręcz przeciwnie - telewizyjne gwiazdy oczekują, że przetrawioną już papkę widz łyknie bez gryzienia i zadawania pytań "a z czego to?". Zniknęło coś, co powinno być wyznacznikiem dla dziennikarzy i publicystów - rzetelność i obiektywizm wobec przekazywanych informacji. Być może  dlatego kanały informacyjne na YT zyskują na popularności - na YT ciężko jest wcisnąć ludziom ciemnotę. Dodatkowo nieliczenie się z opinią widzów i tworzenie programów "pod siebie" jest dużym faux pas wobec widza, który w końcu za to płaci.

5. Zamiast telewizora.

Większość zapewne pomyśli, że to jakaś ściema, że nie da się w dzisiejszym świecie żyć bez telewizora. Otóż da się.
a/ kanały na Youtube - naprawdę warto oglądać, zwłaszcza, że poziom kanałów coraz bardziej pnie się do góry a autorzy filmów stają się profesjonalistami w swojej dziedzinie. Oczywiście jest dużo kanałów "śmieciowych", ale te znikają ze sceny internetowej - dzisiejszy odbiorca YT szuka konkretnych tematów, rzutkości, WIARYGODNOŚCI i uczciwego traktowania odbiorcy. I jeszcze jeden dodatkowy aspekt - to widzowie w dużej mierze mają wpływ na to, ile zarobi oglądany przez nich kanał - jeśli informacje w nich zawarte są prawdziwe - linkowanie i udostępnianie adresów następuje bardzo szybko. Komunikacja z widzami jest równie istotna i działa jak swoisty probierz oczekiwań czy opinii dla autora. Poprzez komentarze, które są dostępne dla wszystkich stanowią doskonały przykład jak powinien być traktowany zarówno widz jak i właściciel kanału.
b/ kanały VOD - propozycja dla tych, którzy lubią oglądać seriale i mają swoje ulubione - szeroki pakiet bezpłatnych seriali oraz filmów za które płaci się grosze. 
c/ dla tych, którym się wydaje, że im większy telewizor na ścianie tym większy podziw pośród znajomych - telewizja naziemna.

Zarzuty, jakie dane mi było usłyszeć to " Jak można być tak zacofanym i nie mieć telewizora?", "Jak ty wychowujesz dzieci, skoro one nawet nie oglądają bajek?"

Moim zdaniem zacofaniem w dzisiejszych czasach jest brak samodzielnego myślenia oraz podejście "papkowe" - ktoś przeżuł, oskubał z tego, co niewygodne i niepoprawne politycznie oraz podał na papierowym talerzu  i kazał zjeść. Tak postrzegam ludzi, którzy nadal wierzą w informacje podawane w TV i zadowalają się filmowymi patchworkami z przewagą reklam.

Moje dzieci wychowały się na bajkach. I to nie na takich, o jakich myśli większość. Zamiast telewizyjnej dobranocki czytałam im książki, dzięki czemu dzisiaj lubią czytać i słuchać audiobooków. Zamiast ogłupiających bajek na CN woleli oglądać te, gdzie postacie były dopracowane - Disney, PixarStudio, Miyazaki. Bajki z morałem, bajki gdzie dopracowane są detale ilustracyjne. Da się. Naprawdę da się żyć bez telewizora.